wtorek, 15 grudnia 2015

Sztuka zastraszania

Dziś Ala była mocno rozbrykana cały dzień. Rano o dziwo chętnie poszła do przedszkola, po południu chętnie poszła ze mną do apteki i nawet miała jeszcze siłę, by trochę pobzikować :) Skakanie po fotelu, łóżku, stołkach w kuchni, szufladach i szafkach można więc uznać za zaliczone.

Wieczory są najgorsze, bo Ala im bliżej położenia się spać, tym bardziej jest niegrzeczna. Wymyśla różne rzeczy, kombinuje co by tu zrobić, byle tylko nie ubierać się w piżamę... 
Mam nadzieję, że jej to szybko przejdzie, bo im starsza jest tym trudniej ją "postraszyć" ;)


Kiedyś wystarczyło jej powiedzieć, że nie będzie miała czytanych bajek na dobranoc i od razu zaczynała się słuchać. Dziś takie zastraszanie nie ma najmniejszego sensu. Inteligentna pięciolatka bardzo szybko uczy się od mamy jak być mistrzem i w "sztuce zastraszania" codziennie robi coraz to większe postępy.

Dzisiejszego wieczora Ala na dźwięk słów "idziemy się myć" wymyśliła, że koniecznie musi zagrać w grę na komputerze. Chodziła za mną, najpierw prosiła, później szlochała (muszę przyznać, że w graniu na zwłokę jest mistrzem!)... W końcu moja cierpliwość się wyczerpała i krzyknęłam na nią:

- Ala proszę natychmiast iść do swojego pokoju sprzątać zabawki i przygotowywać się do spania!
- NIE! - usłyszałam i już wiedziałam, że łatwo nie będzie
- Proszę iść sprzątać... - powtórzyłam łagodniej
- Nie, bo ja chcę zagrać na komputerze teraz
- Zagrasz jak będziesz grzeczna, ale nie dzisiaj tylko jutro
- Albo teraz, albo jutro, albo nigdy! (uwielbiam tą jej wyliczankę i zawsze gdy to słyszę chce mi się śmiać, bo biedna wie, że pytanie zamknięte w tym momencie dyskusji jest najlepszym rozwiązaniem, tylko, że nie wie jeszcze jak poprawnie go użyć :)  )

I w takiej sytuacji ja zawsze odpowiadam prowokująco:

- W takim razie NIGDY!
- Nieeeeee.... (i tu następuje rezygnacja objawiająca się słanianiem na kolanach w celu sprawdzenia reakcji przeciwnika)

Przeciwnik jest nieugięty i rzuca to swoje dobrze znajome, groźne spojrzenie mówiące - NIE MA DYSKUSJI

Ostatnia, próba...

- Mamo! Ja chcę TERAZ zagrać na komputerze i jeśli mi nie pozwolisz to ja nie pójdę do pokoju, nie posprzątam i nie ubiorę się oraz na pewno nie umyję, bo pamiętaj, że to działa w obie strony! Ty mi nie pozwalasz grać na komputerze - to ja nie będę grzeczna!

Nie muszę chyba dopisywać jak "groźnie" próbowała wyglądać z tą podkówką na ustach i założonymi na piersiach rekami...

No i mama wymiękła. Wymiękła ze śmiechu oczywiście, więc aby zachować powagę sytuacji postanowiła czym prędzej przekazać dziecko tatusiowi po czym sama udała się do łazienki, by zachowując pozory patetycznej ciszy rżeć w niebogłosy przyciskając do twarzy ręcznik.

Oj Aluś Aluś, widzę, że jesteś coraz lepsza w sztuce zastraszania :)

0 komentarze:

Prześlij komentarz

 

Ala i Ola Template by Ipietoon Cute Blog Design