wtorek, 21 czerwca 2016

GOTUJEMY: Leśny Mech, czyli uczymy się lubić szpinak

Ala nie lubi szpinaku. Właściwie to nie lubi zielonego koloru i warzyw w tym kolorze, no.. przynajmniej niektórych. Jednym z takich warzyw, których nie może znieść na talerzu jest szpinak. Wiele razy próbowałam ją namówić, by chociaż spróbowała, ale nie dało rady. Wymyśliłam więc, że zrobię ciasto ze szpinakiem i może w ten sposób Ala polubi szpinak. Ciasto nazywa się LEŚNY MECH, a przepis znalazłam na stronie KOTLET TV.

Leśny Mech


Składniki na ciasto:

400 g mrożonego szpinaku
4 jajka
1/2 szklanki cukru (może być ciut więcej)
1 szklanka oleju
1 szklanka mąki pszennej
1 szklanka mąki ziemniaczanej (może być tylko pszenna jak wolicie)
1 łyżeczka proszku do pieczenia
1 łyżeczka cukru z wanilią
skórka suszona lub otarta z całej cytryny

Całe jajka ubijamy z cukrem, dodajemy olej i miksujemy na gładką masę. Następnie dodajemy pozostałe składniki i dokładnie mieszamy.
Wylewamy do tortownicy i wstawiamy do piekarnika na 30 minut temperatura 180 stopni (w przepisie jest 45, ale moje po pół godziny było już gotowe - ja mam elektryczny piekarnik).





Gdy ciasto ostygnie przekrajmy na pół i wycinamy ze środka trochę ciasta, tyle by wystarczyło na ozdobienie torciku :)

Składniki na masę:

500 ml schłodzonej śmietany kremówki
opakowanie serka mascarpone
6 łyżek cukru

Ubijamy śmietankę, dodajemy serek mascarpone i cukier.

Ozdabiamy ciasto i gotowe!




Znów dziecinnie prosto no i można zaangażować dziecko do pomagania :)
Nasz torcik wyszedł taki jak widać na zdjęciach, posypałyśmy go po wierzchu czerwonymi kuleczkami. W oryginalnym przepisie było, by ozdobić kulkami z granatu, ale nie mogłyśmy nigdzie kupić. Gdy torcik postoi kilka godzin w lodówce te czerwone kuleczki roztopią się i wyglądają naprawdę świetnie! Jak prawdziwy leśny mech usłany czerwonymi kwiatuszkami! :)

MNIAM!

Ps. No i komentarz Alusi po zjedzeniu kawałka tortu: Wiesz co mamo, jednak dobry jest ten szpinak, chyba zacznę go jeść! 
A trzeba przyznać, że dzięki szpinakowi to ciasto wygląda tak zjawiskowo, a wcale nie czuć jego smaku w torcie :)

czwartek, 9 czerwca 2016

GOTUJEMY: Placki amarantusowe w dwóch smakach

Lubicie amarantus? Jeśli nie to zaraz polubicie! Spróbujcie tylko moich placków w dwóch wersjach. Odkryłam je zupełnym przypadkiem, bo raz zdarzyło mi się ugotować za dużo amarantusa i nie wiedziałam już co mam z nim zrobić, więc... wymyśliłam placki, które podbiły serca Ali, Oli i mojego męża. Jak je zrobić?


Placki amarantusowe o smaku pizzy



szklanka ugotowanego amarantusa
1 jajko
pół szklanki mąki
szczypta proszku do pieczenia
przyprawy - u mnie było oregano, bazylia, tymianek, kminek, sól, pieprz
łyżka koncentratu pomidorowego
cebulka czerwona
suszone pomidory
1/5 papryki czerwonej
3 łyżki tartego sera
można dodać też np. szynkę lub inne ulubione dodatki

Wszystkie składniki dokładnie wymieszać, smażyć z obu stron, podawać z ketchupem, smakują wyśmienicie zarówno na ciepło jak i na zimno.

Placki amarantusowe na słodko




szklanka ugotowanego amarantusa
1 jajko
pół szklanki mąki
szczypta proszku do pieczenia
banan rozgnieciony widelcem
pół jabłka startego na tarce ze skórką!
2 łyżeczki cukru
pół łyżeczki cynamonu

Wszystko dokładnie razem wymieszać, smażyć na rumiano :)

SMACZNEGO!

 

Ala i Ola Template by Ipietoon Cute Blog Design