poniedziałek, 28 listopada 2016

Negocjacje Ali



Ala ma katar. Chodzi, ciąga nosem. W końcu nie wytrzymałam i mówię do niej, że chyba musimy użyć butelki do płukania zatok. Ala dobrze wie co to oznacza więc absolutnie się nie zgadza strasząc mnie, że będzie niegrzeczna, że będzie krzyczeć aż się zbudzi Ola, że nie będzie mnie kochać i takie tam...

W końcu dała się przekonać do zabiegu, jednak Ala jak to Ala ma swoje warunki:

- Dobra! Zgadzam się, ale z płaczem będzie, bo ja inaczej nie umiem!

No trudno. Niech już będzie z tym płaczem.
.
.
.
.
.

Po czyszczeniu nosa:

- Żałuję, że się na to zgodziłam! Teraz przez ciebie mi się pogorszył humor i czuje się jak skompana w błocie świnia!

Uuuuuu mocne słowa... :)

wtorek, 22 listopada 2016

Na RATUNEK mamie



Po zajebiście ciężkich dniach i piętrzących się wiecznie problemach wracam do domu z głową jak piłka lekarska i nachodzi mnie pewna myśl. Zawsze może być gorzej! Jestem sama z dzieckiem w domu... mogę mieć zawał, udar albo jakiegoś innego raka. Mogę nagle paść na środku pokoju...

No właśnie! I co w takiej sytuacji zrobiłoby moje dziecko!!!??? Samo w domuuu!??

Pytam więc Alkę:

- Ala a co ty byś zrobiła jakby mama teraz upadła na podłogę i się przestała ruszać?

Na początek nie omieszkała mnie oczywiście opieprzyć, że zasłaniam jej telewizor po czym dodała od tak sobie:

- Zadzwoniłabym na karetkę, to jasne! Numer 999.
- A gdyby tam nikt nie odebrał?
- To bym dzwoniła na 112 i powiedziała, że se leżysz na dywanie i się nie ruszasz...
- BRAWO ALA! Widzisz jak to dobrze, że chodzisz do przedszkola, samych mądrych rzeczy  się tam dowiadujesz!
- Ale ja nie wiem tego z przedszkola
- A skąd???
- Babcia ogląda "Trudne sprawy"....
 

Ala i Ola Template by Ipietoon Cute Blog Design