- Mamoooo? Gdzie jest ta słomka z kulkami?
- Jaka słomka z kulkami?
- No taka różowa...
- Nie wiem o jaką słomkę ci chodzi Alu. Po co ci w ogóle słomka?
- Bo chcę się napić soczku przez słomkę...
Ala jest już bardzo samodzielna. Rzadko mówi, że coś chce. Najczęściej po prostu idzie do kuchni i rządzi się po swojemu. Umie zajrzeć do każdej szafki. Wchodzi sobie na stołeczek, a ponieważ jest wysoka potrafi dosięgnąć do najwyższych zakamarków..
Po chwili wchodzę do pokoju i co widzę?
SŁOMKĘ Z KULKAMI!
Zupełnie o niej zapomniałam! Ten gadżet z wieczoru panieńskiego już kiedyś przewijał się gdzieś w kuchni, ale ponieważ moje dziecko stanowczo za często lubiło się tym bawić - schowałam. Wydawało mi się, że dobrze. Okazuje się, że tylko mi się wydawało..
Zagryzając wargi, by nie wybuchnąć śmiechem zaczepiam Alkę:
- Ooooo widzę, że znalazłaś słomkę...
- Mhmmm mruczy przez zęby zasysając smakowicie soczek - szybki wdech! - w końcu ją znalazłam, ale była strrrraasznie głęboko schowana!
- Aha, no skoro była głęboko schowana to może dlatego, żeby jej nie szukać. Dziecko dlaczego ty grzebiesz w mamusi rzeczach..? Dlaczego ciągle pijesz przez tą słomkę?
- Noooo, bo ona fajna jest! Nie widzisz?! I fajnie się przez nią pije picie...
- Mhm, widzę...
Widzę, że nie ma dyskusji z moim dzieckiem!
0 komentarze:
Prześlij komentarz