Ala dziś przyszła ze szkoły i chwali się:
- Mamo zobacz co zrobiłam!
- No piękna plecionka Alusiu!
- Dostałam te gumeczki od Julki, kupisz mi też takie?
- Alu, a może napiszesz list do Mikołaja, może niech Mikołaj Ci przyniesie, słyszałam, że niedługo będzie po domach chodził?
- Mamo, ale ja już napisałam list do Mikołaja. Napisałam mu, że chcę taki wypasiony zestaw Lego.
- Aha, to może jednak zmienisz zdanie i poprosisz Mikołaja o te gumki, przecież masz już Lego..
- Mamooooo, weeeeś się! Pomyśl chwilę! Przecież ja chcę i Lego i te gumki! Wolisz żeby Mikołaj mi kupił gumki, a Ty Lego? Przecież to lego jest pewnie strasznie drogie, a te gumki założę się, że mało kosztują. To lepiej niech Mikołaj wyskakuje z kasy, nie?!
Zamurowało mnie. Moja 7-latka taka ekonomiczna... ;)
A po chwili:
- A zresztą, ja znam kogoś kto mi wszystko kupi co chce! No przecież, że wujek Marcin! Zadzwonimy do niego?
Świetna z Twojej córci ekonomistka, nie ma co! :) Zabawna sytuacja ;) Rozśmieszyła mnie do łez. Zostaję u Ciebie na dłużej i zapraszam również do mnie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Twinkle Tiny Star
Mnie też to rozśmieszyło i uwierz mi, że gdyby nie to, że nie chciałam Ali wkurzyć tym, że się z niej śmieję (ona strasznie tego nie lubi) to słyszałby mnie cały blok, hehe ;)
UsuńChętnie zajrzę do Ciebie :)
Pozdrawiam.