Zdjęcie autorstwa Andrea Piacquadio z Pexels |
Połowa listopada to świetny czas na rozpoczęcie sezonu na straszenie dzieci Mikołajem. Ola wczoraj przeszła sama siebie. W końcu już wszyscy byli tak zmęczeni jej dokazywaniem, że postanowiłam ją nastraszyć.
- Ola, chodź coś Ci powiem... Nie wiem, czy wiesz, ale jak byliśmy dzisiaj w Lidlu, to widziałam Mikołaja jak się rozglądał po sklepie za zakupami. Pewnie szukał prezentów dla grzecznych dzieci.
- Nieprawda! Ja go nie widziałam!
- Bo poszłaś z tatą w inną alejkę, ja go widziałam jak oglądał zabawki na środkowej alejce, a Ty byłaś wtedy z tatą na warzywach. I jak mnie ten Mikołaj zobaczył, to od razu mnie zaczepił...
- Akurat! Nieprawda!
- Naprawdę! Zaczepił mnie i pyta, czy mam dzieci. A ja mu powiedziałam, że tak mam.
- I co on na to powiedział?
- No on powiedział, że doskonale wie, że mam dwoje dzieci i wie, że jedno z nich jest grzeczne, a drugie nie...
- Tak, to niegrzeczne siedzi tam w pokoju i lekcje odrabia!
...i weś tu człowieku zachowaj spokój i poważną minę!
0 komentarze:
Prześlij komentarz