czwartek, 26 maja 2016

Dzień Matki

Takim oto pięknym malowidłem zostałam dziś obudzona:


A po śniadaniu Aluś wyciągnęła z szafy moje buty i stwierdziła, że chce być jak mama :)




poniedziałek, 23 maja 2016

GOTUJEMY: Leśny mech, czyli uczymy się lubić szpinak

Ala nie lubi szpinaku. Właściwie to nie lubi zielonego koloru i warzyw w tym kolorze, no.. przynajmniej niektórych. Jednym z takich warzyw, których nie może znieść na talerzu jest szpinak. Wiele razy próbowałam ją namówić, by chociaż spróbowała, ale nie dało rady. Wymyśliłam więc, że zrobię ciasto ze szpinakiem i może w ten sposób Ala polubi szpinak. Ciasto nazywa się LEŚNY MECH, a przepis znalazłam na stronie KOTLET TV.

Leśny Mech


Składniki na ciasto:

400 g mrożonego szpinaku
4 jajka
1/2 szklanki cukru (może być ciut więcej)
1 szklanka oleju
1 szklanka mąki pszennej
1 szklanka mąki ziemniaczanej (może być tylko pszenna jak wolicie)
1 łyżeczka proszku do pieczenia
1 łyżeczka cukru z wanilią
skórka suszona lub otarta z całej cytryny

Całe jajka ubijamy z cukrem, dodajemy olej i miksujemy na gładką masę. Następnie dodajemy pozostałe składniki i dokładnie mieszamy.
Wylewamy do tortownicy i wstawiamy do piekarnika na 30 minut temperatura 180 stopni (w przepisie jest 45, ale moje po pół godziny było już gotowe - ja mam elektryczny piekarnik).





Gdy ciasto ostygnie przekrajmy na pół i wycinamy ze środka trochę ciasta, tyle by wystarczyło na ozdobienie torciku :)

Składniki na masę:

500 ml schłodzonej śmietany kremówki
opakowanie serka mascarpone
6 łyżek cukru

Ubijamy śmietankę, dodajemy serek mascarpone i cukier.

Ozdabiamy ciasto i gotowe!




Znów dziecinnie prosto no i można zaangażować dziecko do pomagania :)
Nasz torcik wyszedł taki jak widać na zdjęciach, posypałyśmy go po wierzchu czerwonymi kuleczkami. W oryginalnym przepisie było, by ozdobić kulkami z granatu, ale nie mogłyśmy nigdzie kupić. Gdy torcik postoi kilka godzin w lodówce te czerwone kuleczki roztopią się i wyglądają naprawdę świetnie! Jak prawdziwy leśny mech usłany czerwonymi kwiatuszkami! :)

MNIAM!

Ps. No i komentarz Alusi po zjedzeniu kawałka tortu: Wiesz co mamo, jednak dobry jest ten szpinak, chyba zacznę go jeść! 
A trzeba przyznać, że dzięki szpinakowi to ciasto wygląda tak zjawiskowo, a wcale nie czuć jego smaku w torcie :)

sobota, 21 maja 2016

GOTUJEMY: Kokardki z cukinią i boczkiem w sosie serowo-śmietanowym

Wy też lubicie makaron? Ala uwielbia! Nawet na sucho :) 
Gdy nie widzę (lub gdy jej się tylko tak wydaje, że nie widzę, hehe) podjada po cichutku udając, że tego nie robi. 
Ala - jak chyba każde dziecko w jej wieku uwielbia makaron z serem, z dżemem, z truskawkami... byle - jak twierdzi - nie na "słono". Niestety jak dla mnie makaron na słodko, to żaden obiad, to co najwyżej deser. Dlatego wymyśliłam ten przepis specjalnie dla niej. Minimalna ilość mięsa, ser.. spróbujcie! Makaron w tym wydaniu jest pyyyszyyy :)

Kokardki z cukinią i boczkiem w sosie serowo-śmietanowym



Składniki na sos dla 4 osób:

3 plastry boczku
pół małej cukinii
mały kubeczek śmietanki (najlepiej słodkiej)
garść mozzarelli
ulubione zioła

Boczek kroimy w drobniutką kosteczkę, podsmażamy. To samo robimy z cukinią i dorzucamy do zrumienionego boczku. Po chwili wlewamy śmietanę, dosypujemy ser (ja dodaję ten z Biedry krojony w kosteczkę), zioła i gotowe! :)
Popatrzcie na zdjęcia :)






SMACZNEGO!

czwartek, 19 maja 2016

Kokarda

Czesanie 5-letniej dziewczynki to wbrew pozorom trudna sprawa. Musi być delikatnie, żeby przypadkiem nie pociągnąć choćby za jednego włoska, musi być kolorowo, musi być codziennie co innego na głowie i jeszcze najlepiej jakby fryzura była jak z bajki.
Uczesanie na księżniczkę już było, uczesanie w tzw. koronę też, uczesanie jak Anna i jak Elsa też mamy już za sobą, jak Zosia także było kilka razy... hmmm, co by tu dzisiaj! Myśl, mamo! Myśl!


- Zobacz kochanie mamusia zrobiła Ci z włosków kokardę, teraz wyglądasz jak Myszka Minnie!
- Mamoooo, ale Ty sobie ZDAJESZ SPRAWĘ z tego, że Myszka Minnie nie ma włosów?

Na pewno sobie ZDAJĘ SPRAWĘ, z tego, że moje dziecko zna więcej trudnych słów niż mi się wydawało, haha! :)

GOTUJEMY: Galaretka pachnąca pomarańczą

Galaretka to wspaniała alternatywa dla słodyczy, a dzieci jak wiadomo słodycze uwielbiają. Ja swoim staram się nie słodzić, bo cukier to zuo! ;)
Dlatego często robimy galaretkę. Galaretkę w pucharkach, galaretkę w słoiczku, a ostatnio nasze serca podbiła galaretka w pomarańczy. Jest bardzo aromatyczna, bo pachnie pomarańczowo no i dzieciom łatwo ja wziąć w rączkę :)
Jak robimy taką galaterkę? Przepis znów jest banalnie prosty! :)

Galaretka pachnąca pomarańczą



Galaretkę robimy według przepisu na opakowaniu. Pomarańcza przekrajmy na pół, wydrążamy miąższ, połóweczki układamy na szklance, tak by stały stabilnie, do środka wlewamy stygnącą galaretkę. Gdy galaretka wystygnie kroimy na cząstki i można szamać! ;)

środa, 18 maja 2016

GOTUJEMY: Owsiane babeczki z jogurtem i żurawiną

Ala bardzo lubi owsiankę. Codziennie rano i wieczorem prosi mnie o mleko z płatkami owsianymi. Mówi, że bardzo lubi smak płatków. Postanowiłam więc urozmaicić jej te śniadanka i kilka dni temu po raz pierwszy zrobiłyśmy babeczki z płatków owsianych, które można napełniać jogurtem, dżemem, owocami, właściwie wszystkim na co tylko mamy ochotę! :)
Babeczki mogą spełniać rolę zdrowego posiłku albo po prostu być deserkiem. Poznajcie nasz przepis na:

 Babeczki owsiane z jogurtem i żurawiną




Składniki:

2 banany
szklanka płatków owsianych
100 g miodu
pół łyżeczki cynamonu

Banany rozgniatamy widelcem. Dodajemy resztę składników. Wykładamy formę na muffinki formując łódeczki.



Pieczemy około 10-12 minut w piekarniku nagrzanym do 180 stopni. Gdy ostygną wypełniamy ulubionymi składnikami. Ala wypełniła jogurtem i żurawiną.

Babeczki jak widać robi się bardzo szybko i są dziecinnie proste! Te ze zdjęcia Alunia zrobiła samodzielnie :)

SMACZNEGO!

wtorek, 17 maja 2016

GOTUJEMY: Crunchy - nasza ulubiona zdrowa przekąska

Dzieciaki uwielbiają podjadać. I uwielbiają słodycze :)
Ja swoim staram się ograniczać cukiereczki, czekoladki i ciasteczka - przynajmniej te kupcze. Zdecydowanie bardziej wolę zrobić coś domowego, swojego - przynajmniej wtedy wiem co jem i czym karmię dzieci. Ostatnio naszym sercem zawładnęło CRUNCHY, zdrowa przekąska gdy nam się chce "coś słodkiego", albo pyszny dodatek do jogurtów, deserków. Jest bardzo proste w wykonaniu, a smakuje.... mmm....

Crunchy -  nasza ulubiona zdrowa przekąska



szklanka płatków owsianych
szklanka płatków kukurydzianych
2 łyżki miodu
ulubione dodatki (u nas rodzynki i żurawina)

Generalnie zasada jest taka: na jedną szklankę płatków dajemy jedną łyżkę miodu. Możecie zrobić według tych moich proporcji albo zwiększyć ilość.
Wszystkie składniki umieszczamy w rondelku i chwilkę gotujemy, do rozpuszczenia miodu. Następnie przekładamy mieszankę na blachę i pieczemy około 5 minut, aż się płatki zrumienią. Po wystygnięciu przesypujemy do słoiczka i GOTOWE!



Takie crunchy jest pyszne, zdrowe, bez zbędnych dodatków no i sami przyznajcie, że banalnie proste do zrobienia :)
Ale uwaga! Mocno uzależnia, jak zaczniesz jeść, to trudno się oderwać :)

SMACZNEGO! :)

poniedziałek, 16 maja 2016

GOTUJEMY: Omlecik z borówkami

Dziś na śniadanko miałyśmy omlecik. Omlecik z przepisu koleżanki, który zawładnął sercami dziewczynek. To puszyste, pyszne, słodkie śniadanko zagości chyba na dłużej na naszym stole, bo jak znam Ale, to będzie sobie życzyła takie danie co drugi dzień ;)


Do zrobienia takiego omletu będą nam potrzebne:

2 jajka
2 łyżki mąki
2 łyżki wody
szczypta proszku do pieczenia
łyżeczka cukru

Z białek ubijamy pianę, pod koniec dodajemy cukier. Żółtka ubijamy aż staną się puszyste, dodajemy mąkę i proszek do pieczenia. Na koniec łączymy żółtka z pianą z białek i podlewamy dwoma łyżkami wody. Ciasto stanie się bardzo puszyste już w miseczce.
Rozgrzewamy porządnie patelnię z łyżką oleju i wylewamy ciasto. Smażymy na wolnym ogniu przez około 2 minuty. Ja przekładam omlet na pokrywkę lub talerz, by było mi go łatwiej odwrócić na drugą stronę.
Omlet można posmarować serkiem, np. Danon, Bakuś, my uwielbiamy Serusia (ten akurat był truskawkowy), na wierzchu układamy borówki.


Nie raz już robiłyśmy omlety, ale ten przepis nie dość, że jest prosty to jeszcze najpyszniejszy. Spróbujcie! :)

SMACZNEGO!

środa, 11 maja 2016

Ahhh ta mięta! :)



Dzisiaj Alunia zobaczyła u mnie gumy miętowe oczywiście nie przeszła obok tego obojętnie.

- Mamusiu mogę gumę?
- Możesz ale to mocno miętowa guma także uważaj

Po chwili...

- Ale się zmiętoliłam!
- A co to znaczy?
- Noooo, że wali miętą! :)
 

Ala i Ola Template by Ipietoon Cute Blog Design